Raport z Friday Night SmackDown - 10.02.2012
Aby przeczytać cały raport naciśnij "czytaj więcej" lub naciśnij !!Klik!! aby otworzyć archiwum.
Chciałbyś oglądnąć SmackDown ?? Kliknij na obrazek ^^
- 10 lutego mogliśmy obejrzeć kolejne Friday Night SmackDown, które odbyło się w Tulsa, Oklahoma. Show zostało otworzone przez Sheamusa. Zwycięzca Royal Rumble Matchu potwierdził to co powiedział przed tygodniem, że decyzję co do wyboru pasa mistrzowskiego o który będzie walczył na WM podejmie, gdy będzie juz wiedział, kto zwycięży w Elimination Chamber Matchach o pasy WWE i WHC. Następnie wbił Wade Barrett, który powiedział, że jeśli Great White będzie chciał walczyć o WHC, będzie musiał walczyć z nim, a wtedy wiadome będzie, że przegra. Potem pojawił się także Cody Rhodes, który przypomniał obydwóm zawodnikom, że żaden z nich nie ma na koncie wygranej na Wrestlemanii w przeciwieństwie do niego i on jako jedyny z nich posiada aktualnie pas mistrzowski. Następny przyszedł Big Show, który zaproponował walkę Big Show vs Sheamus o pas WHC na Wrestlemanii. Nie spodobało się to pozostałej dwójce, a Cody nazwał Showa odwrotnym Undertakerem, mając na myśli jego bilans walk na największej gali Wrestlingowej. Największy atleta świata poczęstował go czopem, a Sheamus ruszył na Barretta i tak face'owie posprzątali ring. Po tym zapowiedziana została walka Show i Sheamus vs Rhodes i Barrett.
- Następnie ujrzeliśmy walkę The Great Khaliego i Jinder Mahala. Po stojącym na jakże wysokim poziomie pojedynku wygrywa Great Khali przez Khali Bomb.
- Kolejnym starciem była walka Div. Beth Phoenix pokonała Alicię Fox, po walce jednak pojawił się Tamina, która wymieniła przez chwilę spojrzenia z mistrzynią Div. To prawdopodobnie oznacza ich walkę na EC PPV.
- Następnie zobaczyliśmy scenkę na Backstage'u z udziałem Tysona Kidda i Natalyi, w której rozmawiali o jej nowej "przypadłości", czyli niekontrolowanemu puszczaniu bąków. Powinna zacząć używać tego jako finishera, bo Hornswoogla jednym pierdnięciem zabiła :).
- Po tym zobaczyliśmy wcześniej zapowiedzianą walkę Tag Teamową. Po nawet niezłej walce, trwającej jakieś 9 minut, wygrywają Sheamus i Big Show po Brouge Kicku na Barrecie. Może trochę za długo w ringu przebywał Big Show, ale nie było tragedii.
- Następnie Michael Cole zaprosił do ringu AJ, która powiedziała, że nie ma żalu do Big Showa za to co jej zrobił i uważa to za wypadek, a później, muszę przyznać, ładnie pojechała po Michaelu Cole'u. Gdy ten zaczął się odgrażać, pojawił się Bryan, który uciszył Cole'a, a nastęnie wygłosił kolejną mowę o tym jak to ludzie wcinają mięso i nie dbają o środowisko i takie tam. Potem razem ze swoją dziewczyną wyszedł z zamiarem opuszczenia areny i udania sie do domu, ale Teddy Long zagroził mu, że jeśli opuści on arenę, zostanie pozbawiony tytułu Mistrza Wagi Ciężkiej.
- Kolejnym punktem show była walka powracającego po kontuzji nadgarstka Teda DiBiasiego z Hunico. Po krótkiej, ale przyzwoitej walce, przez Roll-Up wygrywa DiBiase.
- Dotarliśmy do Main Eventu gali, w którym zmierzyli się Daniel Bryan i Randy Orton, a przy stoliku komentatorskim znalazł się Big Show. Ku mojemu zdziwieniu, walkę Ortona dało się obejrzeć i naprawdę była to fajna walka. 9 minut akcji, zakończone przez atak Big Showa na Bryanie, sprowokowany przez samego mistrza, w rezultacie którego mistrz wygrał przez dyskwalifikację. Oczywiście nie mogło też potem zabraknąć RKO dla Daniela, bo co za gala bez RKO. Po walce jednak doszło do spięcia Big Showa i Randiego Ortona, który miał pretensje do największego atlety świata o przerwanie jego meczu. To spowodowało rozpoczęcie bójki pomiędzy tymi dwoma zawodnikami, która jednak została przerwana, ponieważ zakończono emisję SmackDown. Dlaczego nagranie tygodniówki zakończyło się w taki sposób? Być może dowiemy się za tydzień.
To SmackDown było lepsze niż to tydzień wcześniej, ale słabsze niż Monday Night Raw. Dziękuję za uwagę. Relację przygotował MvC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz